Skin care.

Hi !

Dzisiaj długo wyczekiwany post dotyczący kosmetyków do pielęgnacji cery. Ci, którzy spodziewają się nie wiadomo jakich drogich kremów itp. niestety się rozczarują - fajerwerków brak. Jak już wcześniej wspominałam mam cerę mieszaną, która jest niezwykle trudna w utrzymaniu. Poza matowieniem trzeba ją również nawilżać. Idealnie gładka niestety nie jest :) Efekt idealnie gładkiej cery to w dużej mierze zasługa wygładzającej bazy pod makijaż. Ale o tym poniżej. Zapraszam do przejrzenia notki !



Zacznę od odpowiedzi na często zadawane przez Was pytanie (głównie po notce makijażowej) o bazę wygładzającą firmy Dax Cosmetics z lini Cashmere. To głównie jej zasługa, że cera wydaje się być taka gładka. Jest niezwykle lekka i jest to pierwsza baza (którą używam), która rzeczywiście w 100% spełnia swoje zadanie. Baza jest bardzo wydajna wystarczy niewielka ilość a i tak świetnie się rozprowadza. Przyjemny zapach i duża wydajność to ogromny plus przy tego typu kosmetykach. Ponadto makijaż dzięki niej trzyma się zdecydowanie dłużej. Bazę Cashmere stosuję już od dawna i jestem z niej bardzo zadowolona, dlatego z czystym sumieniem mogę Wam ją polecić ! :)


Demakijaż - od dwóch lat stosuje jeden i ten sam produkt. Mleczko do demakijażu Garnier Essentials.


Oczyszczająco-matujący żel do mycia twarzy oraz tonik firmy Dermedic to produkty, które stosuję już od jakiegoś czasu. Dlatego też ucieszyłam się, gdy właśnie te kosmetyki znalazłam w styczniowym pudełku shinybox. Żel do mycia twarzy idealnie oczyszcza cerę i matuje, natomiast tonik jest uzupełnieniem całej "procedury" dobrego oczyszczenia :)


Kremy. Od prawie dwóch lat stosuję krem matujący Garniej (po lewej). Jest świetny na co dzień. Natomiast od miesiąca używam kremu Siquens, kóry podejrzewam zastąpi Garnier'a już na dobre.


Na noc stosuję krem odżywczy, silnie nawilżający (bardzo tłusty). Jego skład to głównie witamina A, lekobaza, woda. Krem można dostać na zamówienie w aptece, uprzednio po konsultacji z dermatologiem, który osobiście wybiera skład. Stosuję go tylko na noc aby dobrze nawilżyć cerę.


Gdy czasem na mojej twarzy pojawi się nieproszony gość (a nie będę udawać, że tak się nie dzieje w końcu jestem tylko człowiekiem ^^) to wtedy najlepszym ratunkiem jest żel punktowy firmy under twenty (i mimo, że mam już jeden rok ponad dwadzieścia to cały czas się sprawdza ^^). Żel jest naprawdę dobry i po nałożeniu wieczorem - rano jest o nieeebo lepiej.




No i na koniec absolutny hit. Domowy sposób na piękną cerę  Tonik z octu jabłkowego. Stosuję go zazwyczaj wieczorem. Proporcja: 5 łyżek wody + 1 łyżka octu. Koniecznie musi być ocet jabłkowy. Przemywać nasączonym wacikiem, omijać okolice oczu, pozostawić do wchłonięcia. Zapach może trochę odrzucać ale efekt jest świetny. Po systematycznym stosowaniu kondycja cery znacznie się poprawia. Jest gładka, oczyszczona i jaśniejsza. Tonik z octu jabłkowego staram się robić codziennie (oczywiście nie zawsze mam czas) i stosuję go wieczorem przed spaniem :)


Stosuję też dwa razy w tygodniu peeling gruboziarnisty z Rossmanna za około 2 zł. Jeśli macie jakieś pytania piszcie w komentarzu - na każde odpowiem :) 


Do następnego !

0 comments:

Post a Comment